- Jutro wyjeżdża.
- Mówiła pani, że nie znaliście się zbyt dobrze. - Bo to prawda. - Zastanawiałem się... - Pochylił się do przodu. - Nie zna go pani najlepiej, a mimo to wydawała się pani poruszona rozmową z nim. Tak samo zresztą jak pierwszego dnia, kiedy tu przyjechał. Willow nie wiedziała, że Scott ją obserwował. - Proszę mi powiedzieć, jeżeli coś się stało! Zrobię R S wszystko, co w mojej mocy, by temu zaradzić. Pomogę pani rozwiązać każdy problem, ale najpierw muszę wiedzieć, w czym rzecz! Proszę mi powiedzieć, co takiego strasznego powiedział pani Daniel Firth... - To nie było nic strasznego! - przerwała mu w pół zdania. - W takim razie, dlaczego spędziła pani ostatnie dwie godziny, płacząc? R S ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY Uczucie niepewności ustąpiło miejsca poczuciu paniki. Musi w jakiś sposób przekonać Scotta, że nic się nie wydarzyło. Tylko jak? - Panno Tyler? - ponaglił. Zacisnęła dłonie i starała się wyglądać na opanowaną, choć serce waliło jej jak oszalałe. - Dziękuję za troskę - odparła. - Ale nic się nie stało. Rozmawialiśmy z Danielem o... O przeszłości. Wie pan, jak to jest ze wspomnieniami. Potrafią wytrącić człowieka z równowagi, gdy dawno nieodczuwane emocje znów wychodzą na światło dzienne... - Uśmiechnęła się, próbując nadrobić miną brak sensownego wytłumaczenia. Zmarszczył brwi. Nie wierzę, zdawały się mówić jego oczy. Nic nie powiedział, ale nie było to konieczne, jego mina mówiła sama za siebie. Czekała w milczeniu na kolejną serię pytań. - Nie życzy sobie pani o tym rozmawiać? - To przecież niczego nie zmieni - skłamała. Powiedzenie mu prawdy o śmierci Chada zmieniłoby wszystko! Samo myślenie o tym doprowadzało ją do łez. Musiała wyjść z kuchni, nim się na dobre rozpłacze. Wstała. - Proszę mi wybaczyć, ale najchętniej poszłabym już do R S siebie. Dobranoc, doktorze Galbraith - dodała, nie czekając na odpowiedź. Nie poszedł za nią, nawet jej nie zawołał. I była mu za to wdzięczna, bo już w połowie schodów szlochała histerycznie. - Nie zapomnij, tato, dzisiaj po południu musisz pójść z nami do szkoły - Amy przypomniała ojcu podczas śniadania. - Musimy się zapisać i... Jak to było, Lizzie? - Zaznajomić z pewnymi procedurami - starsza siostra starannie wypowiedziała trudne słowa. - Tato, przestań czytać gazetę i posłuchaj nas! - Willow mówi, że czytanie przy stole jest oznaką złych